Część II - Komputer dla filozofa
Dzisiaj technika pozwala nam niezwykle szybko i skutecznie wyszukiwać, przesyłać i obrabiać informacje. Dzięki temu zwiększyły się możliwości pracy filozofa, z czego wciąż wielu jeszcze nie zdaje sobie sprawy. Internet jest miejscem, w którym zarówno znajdziemy wspaniałe, ale i bezwartościowe, słabe i błędne materiały! W humanistyce od dawna zwracano uwagę na konieczność oceny wiarygodności źródeł, co dziś w dobie Internetu staje się koniecznością. Łatwość kopiowania wytworów innych osób jest wspaniałym narzędziem przy cytowaniu, ale może rodzić pokusę plagiatu tak niegodną filozofa!!!
Technika komputerowa od kilku dekad jest dla współczesnego filozofa środowiskiem tworzenia tekstów. Komputer zajął miejsce maszyny do pisania. Kto dziś potrafi pisać na maszynie? Komputery mają tak wiele zalet w porównaniu do starych, poczciwych maszyn do pisania, że dziś już nie wyobrażamy sobie możliwości powrotu do ery przedkomputerowej. To, że doceniamy komputery nie oznacza automatycznie, że potrafimy je obsługiwać! Sztuki tej trzeba się nauczyć, zwłaszcza, że wiele osób ma już wyrobione złe nawyki. Warto więc poznać standardy i metody pracy z edytorem. Wygląd dokumentu jest świadectwem tego, kto go oddaje. Źle sformatowany tekst od razu sugeruje, że jego twórca jest dyletantem i nie zna się na obowiązujących powszechnie w środowisku filozoficznym zasadach.
To właśnie jeden z najczęściej przydających się elementów savoire-vivre filozofa!
Nota bene!
Oczywiście negatywnym świadectwem o autorze jest nieporządny układ pracy, błędy ortograficzne i stylistyczne.
Autor bierze pełną odpowiedzialność za swój tekst i musi dołożyć pełnych starań, aby był on jak najlepszy.
Filozof musi umieć pisać, wszak jest humanistą, a to do czegoś zobowiązuje!
Dysleksja nie może być powodem do zwolnienia samego siebie z reguł pisowni i tworzenia prac kaleczących język.
Występowanie tej dysfunkcji, jak każdej innej trzeba zaakceptować i traktować ją jako zachętę do wzmożenia pracy nad sobą.